Byłam sceptycznie nastawiona do tego filmu, ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Wręcz zachwycił i oczarował. Obok "Fortepianu" oraz "Intymności" jeden z najpiękniejszych i najbardziej romantycznych filmów o miłości. Zanurzony w arabskiej poezji i literaturze miłosnej. Pożądanie ukryte w spojrzeniach, słowach, gestach. Końcowa scena erotyczna bardzo subtelna i wzruszająca. Młodzi aktorzy niesamowicie zlali się ze swoimi rolami. Film tylko dla wrażliwych, nie dla tępego dresiarstwa nastawionego na porno i mordobicie.
Film rzeczywiście piękny. O tym, jak kobieta budzi mężczyznę. Jego zmysłowość. O tym, jak kobieta zmienia mężczyznę. Jego sposób postrzegania świata i kobiet i swojego miejsca przy nich. O tym, jak kobieta otwiera mężczyznę na przeżywanie miłości w pełni, w każdej jej formie. To kobieta jest tutaj źródłem i sprawczynią przemiany mężczyzny.
Jest to również przemiana bolesna, bo karze mu zakwestionować to, w co dotąd wierzył, jak postrzegał siebie, jako mężczyznę. Ale i wyzwalająca go z gorsetu, jaki sobie narzucił.
Finałowa scena, ukazującą jego pierwszy raz z nią, po prostu wzruszająca.
Film pełen subtelnego erotyzmu.
Tak, arabska perła.
Nie jestem tępym dresiarzem nastawionym na mordobicie...ale czy nikt nie zauważył, że chłopak jest po prostu agresywny?
Znałam taką parę. Ona rozrywkowa i pełna życia, on ze względu na wiarę katolicką narzucił sobie celibat przedmałżeński. Ona chciała na niego czekać, a on zrozumiał, że to ta jedyna i czekać już nie chciał. Wszystko trzeba wypośrodkować. Skrajność nie jest dobra, sam film jest bardzo przeciętny...
wszystko prawda, ale to że film jakąś postawę pokazuje, nie znaczy dla od razu że ją pochwala. jak dla mnie film wyraźnie przedstawia podejście Ahmeda jako szkodliwe i patologiczne. jego agresja, zamknięcie emocjonalne, slut-shaming i represja własnych potrzeb są wynikiem, tak jak piszesz, wychowania religijnego, w duchu "kultury czystości" (i oczywiście zanurzonego w patriarchacie, który może nie wali tutaj ~aż tak~ po oczach, ale jego obecność jest oczywista). no i to wszystko film wg mnie wyraźnie potępia. dopiero kiedy Ahmed po rozmowie z ojcem zmienia punkt widzenia możemy dostać happy end, wcześniej nie.
Tak. Masz rację forever_hungry28. Ahmed jest po prostu toksyczny. Zawieszony jest pomiędzy miłością a patriarchatem. Ale miłość w końcu zwycięża. Ahmed i Farah!
Ostatnio sporo oglądam filmów przedstawiających historie tzw. młodych dorosłych (Young adults) . Polecam "Przez moje okno", "Wszystkie jasne miejsca", "Aurora"...
Życie młodzieży nigdy nie było łatwe, ale wydaje mi się, że młodzież dzisiejsza mierzy się z wieloma wyzwaniami, związanymi z buntem przeciwko kulturze, w której tkwią, dorosłym, przeciwko którym muszą wystąpić, by żyć w zgodzie z sobą.
Film próbuje za tym nadążyć. Pokazać problematykę. I dobrze.