to był dosyć smutny film. Po zapowiedziach spodziewałam się jakiejś optymistycznej historii, a była to raczej refleksyjno-melancholijno-egzystencjonalna opowieść. Ale nie twierdzę, że mi się nie podobał, wręcz przeciwnie - to było coś innego, niedopowiedzianego, szczególnie koniec, gdzie można pozwolić sobie na różne interpretacje.
Z sali kinowej wyszłam zatopiona w myślach.
A filmy, o których się myśli po projekcji, są zdecydowanie warte ich obejrzenia.
miałam to samo.
myślałam ze ide na zabawny film, pośmieje się troche i bede miala dobry chumor, a wyszlam zatopiona w myślach i nieco przygnębiona.
smutny był, bardzo.
ja tez mam kiepski humor jak widze slowo "humor" pisane przez "ch". nie wiem ja sie usmialem do rozpuku. swietny inteligentne poczucie humoru wspanialy Gael García Bernal. Magia i cieplo inny zapomniany swiat dobra i snu. cos wspanialego. ja odebralem ten film pozytywnie z happy endem.
Zauważyłam, że jeśli ktoś chce zanegować zdanie innych, zwraca uwagę tylko na ortografię. Czy to jest warunek zabraniający komuś wyrażać własną opinię, bo nie rozumiem?
To miło, że śmiałeś się do rozpuku. Śmiech to w końcu zdrowie.
Pozdrawiam
czytaj uwaznie nie neguje zdania innych i odbioru filmu. pokpilem sobie z razacej dysleksji ot tyle. tego mi nie wolno? takze pozrawiam;)